Miłości do wyjazdów nie wyniosłam z domu. Geografia nie była moim ulubionym przedmiotem i nigdy nie zaczytywałam się też w powieściach podróżniczych. Trudno byłoby mi wskazać moment w którym poczułam, że podróże są dla mnie czymś znacznie więcej niż tylko odhaczanymi co roku zagranicznymi urlopami. Wbrew pozorom swoją przygodę z turystyką zaczęłam stosunkowo późno, a początki były bardzo zwyczajne. Krok po kroku, bardzo naturalnie, przebyłam całą drogę. Od spontanicznych studenckich wypadów „na wariata” do zarządzania własnym biurem podróży i kompleksowej organizacji wyjazdów. Wyjazdów, których program znacznie odbiega od sztampowego all inclusive, kończącego się na darmowych drinkach przy hotelowym basenie.
Nazywam się Joanna Biernacka. Od kilkunastu lat podróżowanie to mój jedyny narkotyk i uzależnienie. Nowe kraje, nowe kultury, nowi ludzie, nowe smaki, nowe dźwięki. Bywa, że obsesja świeżych doświadczeń i głód kolejnych podróży nie pozwalają mi spać po nocach. Dlatego często spędzam je na obmyślaniu planów nowych wypraw. Mój sen staje się nieco spokojniejszy dopiero, kiedy udaje mi się zrealizować kolejny pomysł.
Jak już wspominałam, moja miłość do podróży wykiełkowała całkowicie naturalnie i bez fajerwerków. Jednak z wyjazdu na wyjazd apetyt rósł, a do głowy przychodziły coraz to odważniejsze pomysły. Żeby móc wyjeżdżać jak najczęściej z czasem postanowiłam spróbować swoich sił jako pilot wycieczek. Wyprawy na Krym, które miałam okazję wielokrotnie prowadzić nauczyły mnie niezmiernie dużo. Dzięki temu, gdy nieco później zajęłam się organizacją wyjazdów od strony logistycznej, doskonale wiedziałam na co zwracać uwagę, jakie problemy mogą się pojawić i jak je zniwelować jeszcze na długo przed wysłaniem turystów w trasę. Zawsze uważałam, że dobry plan to podstawa sukcesu. Lubię mieć wszystko dopięte na ostatni guzik przed podróżą. Pewnie w tym momencie zaczynasz ziewać i myśleć: no dobrze, ale gdzie tu odwaga i brak szablonów? Przecież planowanie wieje nudą. Otóż nic bardziej mylnego. Przez lata nauczyłam się, że diabeł tkwi w szczegółach i to właśnie odpowiedzialnie ułożony plan (trasa, noclegi i wszystko co pomiędzy) daje nam komfort, bezpieczeństwo i czas na szaleństwo oraz spontaniczność w podróży. Pozwala naprawdę chłonąć kraj w którym jesteśmy, bo mając zapewnione niezbędne zaplecze nie musimy myśleć o sprawach przyziemnych. I tak właśnie, z roku na rok, podróże stały się nieodłączną częścią mojego życia, także zawodowego. Z czasem dotarło do mnie jednak, że praca „za biurkiem” staje się zbyt monotonna i nie daje mi stuprocentowej satysfakcji. Nie miałam wpływu na wiele rzeczy, a moje pomysły nie zawsze spotykały się z entuzjazmem przełożonych.
Dochodzimy tu do kwietnia 2011 roku, czyli momentu w którym postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i wystartować z własną firmą. Skłamałabym pisząc, że początki były lekkie i przyjemne. Jednak przez ten pierwszy rok nauczyłam się więcej o sobie i swojej pracy niż kiedykolwiek wcześniej. Dopiero wtedy poczułam, że żyje, dowiedziałam się kim naprawdę jestem, czego chcę i co mogę osiągnąć. Mogłam w końcu realizować najśmielsze nawet plany, miałam wpływ na cały proces tworzenia oferty, z najmniejszymi szczegółami. Mogłam organizować wyjazdy do krajów, które są piękne i szalenie interesujące, ale niekoniecznie cieszą się dobrą sławą (jak choćby Pakistan) czy takich, które inni pokazują bardzo pobieżnie, skupiając się jedynie na plażowych kurortach (Kuba czy Dominikana). W końcu miałam możliwość pokazania, że na wyjeździe z biurem podróży można poczuć się jak na kameralnym wypadzie z paczką znajomych. Przede wszystkim jednak, że charakter każdego kraju jest bardzo złożony i trzeba go zobaczyć w całości, wgryźć się w historię, kulturę, porozmawiać z ludźmi, zasmakować kuchni, zapuścić się w rzadziej uczęszczane uliczki…
Dziś, po tych wszystkich latach, tysiącach przejechanych kilometrów i tygodniach spędzonych w podróży, z wieloma nowymi przyjaźniami, fantastycznym zespołem i setkami zadowolonych turystów, mogę śmiało powiedzieć, że nie tylko było warto, ale nie wyobrażam sobie siebie w innym miejscu. Robię to co kocham, a monotonia jest ostatnią rzeczą z jaką spotykam się w swojej pracy.
Od lat współpracuję wyłącznie z ludźmi, którzy wiedzą, że w tej branży oprócz pasji i dobrych chęci trzeba wykazać się rozległą wiedzą, konkretnymi umiejętnościami i absolutnym profesjonalizmem. Nasze wieloletnie doświadczenie, bogata siatka zagranicznych kontrahentów, otwartość i humor pomagają nam w kreowaniu wyjazdów marzeń. Zawsze słuchamy naszych turystów, doradzamy i wdrażamy ich pomysły w życie. Wiemy jak ważna jest dobra organizacja i poczucie bezpieczeństwa na wakacjach. Posiadamy wszelkie zezwolenia potrzebne nam do działania na polu turystyki i zapewniające naszym turystom bezpieczeństwo. Wpis do rejestru organizatorów turystyki nadał nam Marszałek Województwa Małopolskiego (nr wpisu Z/12/2012), gwarancję ubezpieczeniową zapewnia nam od lat niezawodna UNIQA.